„Kiedy marzysz o tym, aby sprawować kontrolę nad światem, zacznij od kontroli własnego oddechu....”

         Doznaję niezwykłego uczucia gdy myśląc o pracy z głosem. Uświadamiam sobie, że bez oddechu praca ta jest niemożliwa. Niemożliwe jest samo życie, bo oddech to przecież życie.

         Gdy wydobywamy się na świat z łona matki,  pierwsze co robimy to bierzemy zachłannie łyk powietrza. Tak zaczyna się nasze życie w świecie. Gdy je kończymy ostatnie co robimy to oddajemy oddech. Jeden, ostatni wydech kończący naszą drogę na ziemi.

Między tymi dwoma -  wdechem i wydechem są miliony oddechów, które kształtują nasze życie mniej lub bardziej świadomie.

Każdy z nas ma swój własny rytm oddechu, któremu pozwala się prowadzić i który jest odzwierciedleniem jego aktualnej kondycji psychicznej. Zazwyczaj ufamy temu naturalnemu rytmowi i łatwo podporządkowujemy się jego przewodnictwu. Potrzeba zmiany, konieczność panowania nad nim następuje w chwili,  gdy głos ma się stać ważnym  atrybutem naszej pracy czy funkcjonowania. 

„Czasem ściska nas coś w gardle, by nie dopuścić głosu serca do głowy i vice versa.” Stanisław J. Lec

Każdy z naszych nastrojów i uczuć takich jak: wściekłość, złość, agresja, stres – tym bardziej jeśli je blokujemy w swym ciele, czy też w równym stopniu przyjaźń, miłość, spokój wewnętrzny, wywołuje reakcję łańcuchową procesów w organizmie, które oddziałują na naszą psychikę i ciało, pozostawiając w nim utrwalone wzorce. Nie dzieje się dobrze gdy są to złe wzorce, np.: przygarbienia, skrzywienia, różne odruchy i usztywnienia, a nawet jakanie, czy przyspieszona mowa i dławienie się.

         Nieprawidłowa postawa ma wpływ na oddech i odwrotnie - oddech ma wpływ na postawę ciała, ma również wpływ na kondycję psychiczną człowieka.

         Aby wydobyć i zachować na długo piękne, silne brzmienie głosu bardzo ważne jest poznawanie własnego naturalnego rytmu oddychania, rozpoznawanie napięć, zahamowań i nauczenie się rozluźniania, a także usprawniania słabych punktów ciała. Główne punkty napięć to czoło, szczęki, gardło, język – często cofnięty blokuje gardło, kolejne to ramiona, brzuch i pośladki. Napięcia zawsze związane są z przeżyciami z dzieciństwa. Konieczne zatem jest uwolnienie się od „etykietek” jakie nam w dzieciństwie przylepiono.

Ciało, oddech człowieka reagują na zaistniałą w mózgu myśl. Ile to razy zdarza nam się sytuacja, gdy po wyjściu z domu i oddaleniu się od niego wydaje się nam, że zostawiliśmy włączone żelazko, albo gaz. W jednej chwili krew uderza nam do głowy, robimy się czerwoni, serce nam podchodzi do gardła i coś nas przydusza. Zareagowaliśmy na myśl a nie na sytuację. Idąc tym tropem tak samo zareaguje nasze ciało (szczególnie gdy jesteśmy dziećmi) na informację typu: tego nie jesteś w stanie zrobić! Nie drzyj się tak! Zostaw to! Utrwalamy te słowa i w życiu dorosłym sami zakładamy sobie bariery: tego nie zrobię, to mi się nie uda, tego nie dam rady powiedzieć – zaśpiewać, mnie się nie da lubić, mnie źle odbierają!

Marek Aureliusz powiedział: „Nasze życie jest takie jakie uczyniły je nasze myśli...”

Ktoś powiedział, że oczy są zwierciadłem duszy, analogicznie mogę powiedzieć, że głos jest zwierciadłem wnętrza wskazującym stan psychiczny człowieka. Ci którzy nie lubią własnego głosu, najczęściej nie lubią samych siebie.

Praca z głosem i oddechem jest zaglądaniem w głąb siebie. Pomaga odkryć i wydobyc istniejące w nas możliwości oraz  zniwelować blokady.

Konstanty Stanisławski, wybitny reformator teatru i twórca pracy aktora nad rolą, oraz pracy nad sobą mówił; że trudno sobie wyobrazić większe zło dla mówcy niż skurcze mięśni i zahamowanie organizmu. Jeżeli dotknięty jest tym organ głosu, ludzie o najpiękniejszym z natury głosie zaczynają chrypieć, rzęzić i tracić głos.

Głos jest środkiem komunikacji z innymi, a także z samym sobą – słowo mówione do siebie na głos przybiera inną formę niż to, które zostało wyłącznie pomyślane.

Wirtuoz – pianista ćwiczy codziennie palcówki, tancerz niezbędne kroki, gesty, dobry trener ćwiczy swoje ciało i dykcje. Każdy kto wygłasza przemówienia czy prezentacje powinien być słyszany, rozumiany i słuchany, dwa pierwsze są wynikiem właściwej techniki i wyrazistości mowy, trzeci jest efektem interesującej interpretacji i miłego dla ucha głosu.

Głos jest środkiem komunikacji z innymi.

Marek Juliusz Cycero powiedział:

"..Wiadomo powszechnie, że największe zadanie mówcy polega

na pobudzeniu serc ludzkich do gniewu, nienawiści i do cierpienia,

jak i na odwodzeniu ich od takich wzruszeń i kierowaniu ku pobłażliwości i miłosierdziu. Kto więc nie pozna do głębi charakterów ludzkich, całej istoty człowieczeństwa oraz przyczyn, które podniecają albo uspokajają nastroje, nie zdoła, przemawiając, osiągnąć zamierzonego skutku.."

 

 

Copyright 2007 Jan Szczygieł

© Solmedia 2024